Archiwum kategorii: ROK 2007

Ks. Martin Behm – kaznodzieja Bożego Słowa i wierny duszpasterz

Najmłodsza parafia ewangelicka w Polsce w Lubaniu obchodziła uroczyście jubileusz 450. urodzin ks. Martina Behma, proboszcza dawnej parafii ewangelickiej przy kościele św. Trójcy w Lubaniu. Tę piękną okrągłą rocznicę obchodzono 16. września 2007 roku tj. dokładnie w dniu urodzin tego niezwykłego duchownego. Znany w całym świecie twórca pieśni religijnej jest z pewnością obok Paula Gerhardta osobą zasługującym na większą uwagę, zwłaszcza w roku ewangelickiej pieśni i liturgii.

Ks. Martin Behm urodził się w Lubaniu jako syn zarządcy miejskich furmanek i pól w Lubaniu. Po ukończeniu szkoły wyprowadził się do Wiednia, gdzie przez dwa lata był nauczycielem domowym. W wieku 19 lat rozpoczął studia teologiczne w Heidelbergu i Straßburgu. Jednak już w roku 1580 wrócił do Lubania, kiedy zmarł jego ojciec. W wieku 23 lat przyjął posadę nauczyciela w lubańskiej szkole, ale już po roku został wyświęcony na diakona i w 1586 roku został proboszczem głównego lubańskiego kościoła św. Trójcy aż do końca swojego życia. Zmarł w Lubaniu 5.02.1622 roku w wieku 65 lat. Został pochowany przed ołtarzem kościoła, w którym przez prawie 40 lat był kaznodzieją Bożego Słowa i wiernym duszpasterzem.

Jego osobie wiele uwagi poświęcił ks. biskup senior Klaus Wollenweber, który w czasie niedzielnego nabożeństwa w Lubaniu wygłosił kazanie przygotowane specjalnie na tę okoliczność. Podstawą kazania stała się pieśń ks. Behma znajdująca się w Śpiewniku Ewangelickim pod nr 926. Powiedział m.in.: Godna podziwu jest pracowitość i pilność ks. Martina Behma jako kaznodziei i duszpasterza w głównej lubańskiej parafii św. Trójcy. Napisał on m.in. 23 kazania na temat: wojny, drożyzny i zarazy. Oprócz tego jest autorem 150. kazań o krwawym przedstawieniu gorzkiego cierpienia i umierania naszego kochanego Pana Jezusa Chrystusa, a więc kazań o tematyce pasyjnej. 450 kazań poświęcił psalmom. To wszystko opublikował obok innych pism tzw. budujących i pieśni religijnych. (…) Wobec tej ogromnej różnorodności jego twórczości możemy spoglądać na niego tylko z ogromnym szacunkiem i podziwem.

Odnosząc się do samej pieśni zauważył: Nawet jeżeli wiele słów i pojęć w tej pieśni dziś nie należy już do naszego codziennego języka, to przecież sens pozostaje ten sam. Jezus Chrystus stoi w centrum  naszej podróży, naszego życia; On jest naszą światłością, naszym schronieniem, naszym pocieszeniem, naszą ufnością. U niego chcemy czerpać siły aż do ostatniej chwili, ostatniego odcinka naszej ziemskiej podróży, aż będziemy w Jego bliskości, radośnie śpiewać z chórem jego aniołów i Jego samego widzieć twarzą w twarz.

Biskup Wollenweber zakończył swoje kazanie zachęta do spoglądania na nasze życie jako wędrówkę i podróż z perspektywy nadziei i zaufania pokładanej w Chrystusie. Wtedy, jak dodał: … ta pieśń ks. Martina Behma będzie dla nas dziś, po prawie 400 latach nie tylko bardzo kosztowną perłą poezji, lecz także sensownym pocieszeniem i zachęcającą Ewangelią.

Do licznie zgromadzonych w lubańskim kościele ewangelickim Marii Panny ks. biskup Klaus Wollenweber zwrócił się z zachętą, aby wspominając postać tego wielkiego kaznodziei i duszpasterza pamiętać przede wszystkim o naszym Panu i Mistrzu Jezusie Chrystusie, który był najważniejszą inspiracją całej jego działalności i twórczości.

Na nabożeństwo przybyli goście z parafii ewangelickiej w Schleife/Slepo wraz ze swoim duszpasterzem ks. Stefanem Huthem, z parafii w której dzięki bardzo dobrej współpracy partnerskiej od 3. czerwca 2007 roku prezentowana jest specjalna wystawa poświęcona ks. Behmowi. Tę wystawę można było zobaczyć również w Lubaniu. Liturgię nabożeństwa prowadził również ks. Reinhard Kramer z Berlina.

Oprawę muzyczną obok organów zapewnił chór Marcina Lutra z Görlitz, którego dyrygentem jest Erich Wilke. Po nabożeństwie w części popołudniowej uroczystości chór ten wzbogacił specjalny wykład poświęcony ks. Martinowi Behmowi. Wykład przedstawił Biskup regionalny Kościoła Ewangelickiego Berlina-Brandenburgii i Śląskich Górnych Łużyc dr Hans-Wilhelm Pietz.

Uroczystości jubileuszowe w Lubaniu potwierdziły jak wciąż żywe jest przywiązanie do pieśni autorstwa ks. Martina Behma kaznodziei Bożego Słowa i wiernego duszpasterza.

ks. Cezary Królewicz

Na portalu luteranie.pl

Relacja gazety ZIEMIA LUBAŃSKA

Kazanie bpa Klausa Wollenwebera  PL (doc)

Ks. Martin Behm z Lubania – wersja angielska

Kazanie bpa Klausa Wollenwebera DE (doc)

Konferencja Pastoralna Kościoła Ewangelickiego Badenii w Lubaniu

Z inicjatywy Konferencji Pastoralnej Kościoła Ewangelickiego Badenii 18. kwietnia br. w Lubaniu przebywała grupa 21. księży. Miejscem spotkania była parafia ewangelicka w Lubaniu. Wizyta pozwoliła na wymianę doświadczeń w zakresie pracy duszpasterskiej na terenie przygranicznym trzech państw tj. Polski, Niemiec i Czech, które porównywano z doświadczeniami Kościoła Badenii, gdzie stykają się granice Francji, Szwajcarii oraz Niemiec.
Goście lubańskiej parafii zapoznali się z historią powstania i obecnym jej rozwojem. W spotkaniu uczestniczył również Konrad Rowiński burmistrz miasta Lubania, który na zaproszenie ks. Cezarego Królewicza przekazał najważniejsze informacje z życia miasta. Goście otrzymali od burmistrza upominki w postaci dwujęzycznych wydawnictw poświęconych historii i współczesności Lubania. W dyskusji z burmistrzem stawiano wiele pytań. Jedno z nich, które zadała Susanne Labsch ? radca kościelny, dotyczyło oczekiwań burmistrza wobec zamieszkałych w mieście chrześcijan bez względu na ich wyznanie. Swoje pytanie uzasadniła powołując się na Pismo Święte z księgi proroka Jeremiasza z 29 rozdziału, gdzie znajdujemy słowa – A starajcie się o pomyślność miasta… i módlcie się za nie do Pana, bo od jego pomyślności zależy wasza pomyślność! Dodała jeszcze, że tym wskazaniem biblijnym kierują się w życiu społecznym ewangelicy. W odpowiedzi burmistrz podkreślił, że chciałby przede wszystkim dobrej współpracy ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro lokalnej społeczności. W tym kontekście proboszcz lubańskiej parafii poinformował o planowanych działaniach diakonijnych, które służyć będą w zamyśle całemu miastu. Przygotowania do takiej działalności trwają już od dłuższego czasu i wiele wskazuje na to, że wkrótce staną się możliwe. Wspólna modlitwa wieczorna w kościele ewangelickim w Lubaniu, prowadzona wg porządku modlitwy błogosławieństwa pielgrzymów z Görlitz, zakończyła wizytę duchownych ewangelickich w lubańskiej parafii.

Niezwykłe odkrycie w Lubaniu

Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie. Raczej jest to kwestia pewnej przypadkowości, choć zapewne nie tylko. Ważne jest jednak, że są i wnoszą wiele nowego w dzieje tej pięknej ziemi pogranicza śląsko-łużyckiego.
Cóż niezwykłego może się wydarzyć podczas zwykłych robót? A jednak… Wszystko zaczęło się od tego, że były prowadzone prace przez parafię ewangelicką w Lubaniu przy zabytkowej świątyni Marii Panny, będącej kościołem parafialnym tej wspólnoty.
– W trakcie prac remontowych jesienią 2006 roku, dotyczących budowy odpływu wody i wyłożenia nowej kostki przy wejściu do kościoła ewangelickiego w Lubaniu, odkryliśmy niespodziewanie, że ta duża płyta leżąca przy wejściu do kościoła jest nie tylko zwykłym kamieniem – ale jest przepięknym epitafium pochodzącym najprawdopodobniej z pierwszej połowy XVIII wieku ? mówi o tym wspaniałym odkryciu proboszcz parafii ks. Cezary Królewicz. – Z uwagi na tak cenne znalezisko zabezpieczyliśmy je we wnętrzu naszego kościoła. Myślę, że nie jest przypadkiem, że ta płyta leżała przy samym wejściu, u progu naszej świątyni. Nie sądzę, żeby to był przypadek ? to na pewno ma znaczenie i jest duże prawdopodobieństwo, że pochodzi z tego kościoła – dodaje.
Dzięki trosce gospodarza parafii i innych ludzi udało się zabezpieczyć to znalezisko. Epitafium jest dość duże. W jego rogach znajdują się znane biblijne sceny, jak choćby upadku człowieka poprzez grzech pierwszych rodziców czy obraz ukrzyżowanego Chrystusa, zdają się mówić o związku historii zbawienia z ludzkim życiem i nadzieją szczęścia wiecznego. Zwieńczone jest ono głowami aniołów, zaś na spodzie widnieje jakby postać czaszki, jakby głowy księcia piekieł czyhającego na ludzki upadek ? całość ma formę zbliżoną do otwartej księgi. Jak się okazuje, stare zabytkowe epitafia nagrobne to wspaniałe świadectwo ludzkiej wiary i życia, o których jeszcze dziś możemy nieco się dowiedzieć rozszyfrowując rzeźbione gotyckim pismem inskrypcje. Podczas spotkania naszego dziennikarza, który zresztą jest zapalonym fascynatem historii, z pastorem udało się odczytać bardzo wiele ciekawych fragmentów tej płyty. I tak rozszyfrowano po lewej stronie epitafium nazwisko – Christian Geißler. Dowiadujemy się, iż urodził się 27 października 1648 roku, kiedy zawarty był pokój westfalski ? co również jest odpowiednio zaznaczone. Ów zacny mąż, któremu wystawiono ten nagrobek zmarł w wieku 64 lat, 19 tygodni i 4 dni ? 13 marca 1713 roku. Nie byłoby w tym nic szczególnego i odkrywczego gdyby nie fakt, że przy identyfikacji poszczególnych liter posiłkowano się starym luterańskim śpiewnikiem z lat 30-tych XX wieku, by poprawnie odczytać niektóre fragmenty epitafium, porównując poszczególne litery oraz inicjały ? zresztą ta sprawa w gotyckim piśmie nie należy do łatwych. Okazało się przy tym, że prawa strona płyty dotyczy jego małżonki ? Reginy Geißlerin (zachowana żeńska forma nazwiska męża), urodzonej 24 maja 1653 roku, zakończywszy swój doczesny żywot w wieku 87 lat, 16 tygodni i 5 dni – 18 września 1740 roku. To ostatnia data, która widnieje na tym wspaniałym znalezisku, więc przyjąć należałoby, iż owa płyta powstała po tym właśnie okresie, będąc de facto epitafium pośmiertnym obojga małżonków. Niestety zmarła dama nie doczekała tego czasu, kiedy Śląsk niemal w całości w wyniku wojen śląskich został włączony do Prus, co dawało wierze ewangelickiej wolność i zrównanie w prawach z wyznawcami katolicyzmu. Z wstępnych badań dokonanych podczas owych oględzin udało się również ustalić, iż ci państwo mieli 5 dzieci ? jednego syna i cztery córki, choć zdaje się, że nie tylko te dzieci były bliskie ich sercu. Czytamy też tam o wielkiej nadziei i zaufaniu złożonemu jeszcze za życia w Bogu. Znaleźć możemy tutaj jeszcze wiele innych ważnych i równie ciekawych informacji o tych, którym zostało ono poświęcone ? jednak niezbędne są jeszcze dalsze badania nad treścią napisów i symboliką, jaka dokładnie treść jest na nim zawarta. Proboszcz parafii zapewnił, że będzie nas informował o przebiegu dalszej identyfikacji zabytkowej płyty ? tym bardziej wiedząc już, iż są ludzie, dla których odczytywanie tych starych i trudnych gotyckich inskrypcji nie stanowi problemu nie do przeskoczenia, a którzy chętnie pomogą w dalszych badaniach. Nie ulega więc żadnej wątpliwości, że to epitafium jest niezwykle istotnym i cennym znaleziskiem i zapewne nie ostatnim. Okazuje się zatem, że nie wszystko jeszcze zostało odkryte i zdarzyć się może, że jeszcze nie raz ziemia odsłoni przed nami swoje tajemnice…

Artur Grabowski

ks. Cezary Królewicz